Wybory do Parlamentu RP, które odbyły się 15 października 2023 r., stworzyły nową sytuację w polskiej polityce. Co prawda, Prawo i Sprawiedliwość (PiS) uzyskało najwięcej głosów (35,4%) i mandatów w sejmie (194), ale nie jest to większość absolutna pozwalająca utrzymać władzę (potrzeba co najmniej 231 mandatów). Nawet z potencjalnym koalicjantem w postaci Konfederacji (18 mandatów). Tymczasem, idące oddzielnie do wyborów trzy ugrupowania politycznego centrum i lewicy: Koalicja Obywatelska (KO), Trzecia Droga (TD) i Nowa Lewica (NL), zapowiadające już wcześniej współpracę w nowej kadencji parlamentu, uzyskały łącznie absolutną większość głosów wyborców (53,7%) i mandatów w sejmie (248). Nie wydaje się również prawdopodobne, by którekolwiek z nich dokonało politycznej wolty i przyjęło propozycję stworzenia większości rządowej z PiS-em.
Rekordowa frekwencja
Wybory do Parlamentu RP cechowała wysoka frekwencja wyborcza. Była ona najwyższa w dziejach III RP i wyniosła 74,4%, co można potraktować jako przełamanie obywatelskiej apatii w Polsce.Już poprzednie wybory zanotowały frekwencje wyraźnie wyższą (61,7%) od notowanych w wyborach parlamentarnych latach 1991-2015, która oscylowała między 40% (2005 r.) a 54% (2007 r.). Jej wzrost, zarówno w 2015 jak i obecnie dotyczył przede wszystkim peryferyjnych obszarów w północno-zachodniej części Polski. W 2015 r. przyniósł on zwycięstwo PiS, tym razem przełożył się na sukces opozycyjnej centrolewicy. Można przypuszczać, że tym razem za podniesieniem poziomu frekwencji stało nie tylko ożywienie polityczne, ale również zwiększenie liczby komisji wyborczych, co ułatwiło wielu osobom oddanie głosu.
Wybory do Parlamentu RP w ujęciu przestrzennym
Pomimo zmian we frekwencji, ogólny obraz przestrzennego zróżnicowania poparcia dla poszczególnych ugrupowań nie odbiegł od tego, co można było zaobserwować we wcześniejszych wyborach. Koalicja Obywatelska i Nowa Lewica najsilniejsze poparcie uzyskały w ośrodkach miejskich oraz w północnej i zachodniej części kraju, co dowodzi podobieństwa wyborców tych obu ugrupowań. Na poziomie jednostek na prawach powiatu KO największy odsetek głosów zdobyła w Sopocie (53,3%), natomiast NL w Dąbrowie Górniczej i Sosnowcu (ok. 26%), czyli w głównych ośrodkach tzw. Czerwonego Zagłębia.Inaczej rozłożyło się poparcie dla Trzeciej Drogi, które w dużym stopniu stanowi nowe zjawisko przestrzeni politycznej kraju, nawet na mapie uwidaczniając centrowy charakter tego ugrupowania. Inaczej bowiem niż jego potencjalni koalicjanci, najlepsze rezultaty uzyskało ono bowiem w skupiskach powiatów położonych w centralnej i wschodniej części kraju, z najlepszym rezultatem w powiecie bieszczadzkim (29,1%). Poza przypadkiem Sopotu, żadnemu z tych ugrupowań nie udało się uzyskać absolutnej większości na tym poziomie podziału terytorialnego. Inaczej wygląda to jednak, gdy te centrolewicowe ugrupowania potraktujemy łącznie. W tym układzie największy odsetek głosów także zdobywano w ośrodkach miejskich oraz w północno-zachodniej części kraju, z rekordowym wynikiem w Poznaniu (73,8%) i 50 kolejnymi powiatami z poparciem powyżej 60%.
Wybory do Parlamentu RP przyniosły istotną zmianę poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości – obniżyło się ono zarówno w procentach (w 2019 r. było 43,6%), jak w liczbach bezwzględnych. Prawo i Sprawiedliwość wciąż zachowało silne wpływy we wschodniej i południowo-wschodniej części kraju, w 9 powiatach z poparciem ponad 60% (najwięcej w Janowie Lubelskim – 66,7%). Podobny rozkład przestrzenny, ale na znacznie niższym poziomie poparcia uzyskała Konfederacja, z najlepszym wynikiem w powiecie kolbuszowskim (12,1%).